wracam po latach pył przykrył wczoraj
nie chcę pamiętać ból jest zbyt tępy
chłód w domu wiatr wyrzuca kiedyś
choć było pięknie ciepło gładziło
policzki kochanków dłonią miękką
łasiła się prosta piosenka i kot
a potem spłoszone wszystko uciekło
przewrócone sprzęty tynk i pył z sufitu
i chłód pełznie cicho po brudnej podłodze
kominek wciąż stoi i czeka na ogień
-
4 komentarze:
Domyślam się, że chciałeś poprzez wiersz biały pobawić się słowami i nadać im wielopłaszczyznowe znaczenia :) Trochę zgrzyta, ale jest ciekawie :)
Nie rozumiem tylko związku tytułu i treści :D
bardzo mi sie podoba. jest zwiewny... :* a ostatni wers jest porażająco cudowny!
a ja nie mam pojęcia dlaczego, ale ostatnia zwrotka mi się rymuje... a wiersz jest fantastyczny:* taki lekki i smutny. tylko ten tępy ból mi nie za bardzo brzmi...
wiem, myślę nad tym tępym bólem...:P
Prześlij komentarz