mogłabyś strzelić ogniem prosto w mą krtań
i twarzą zniweczyć planów misterną poświatę
być pękniętym chodnikiem który mnie potka
tętnem kopyt koni pędzących wprost na mnie
kupić każdą drobnostkę bym nie miał nic
i zatrzeć z trudem wytyczone przez lata ścieżki
nic nie powie mi że
mam już nie kochać
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz