15 stycznia 2008

Wrona ( czyli moje beznadziejne zakochanie)

rudą główka zapałki
płonę
pod twoim spojrzeniem
cały czas
niedotykalna

odśnież drogi
posyp solą
(żeby złe duchy
nie gasiły brzegów)

ja tam stoję
u rozstaju dróg
wskazując północ

złośliwa wrona kracze

nie
w

stronę
idiotko

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Świetna forma, podoba mi się bardzo :D Końcówka świetna ;]

Anonimowy pisze...

Kasia!Super ten wiersz! A forma po prostu boska! oryginalnie i fajnie:) cudo :d :)

Anonimowy pisze...

Końcówka świetna. I wrona na pewno lepsza od kruka, zwłaszcza martwego :D

Anonimowy pisze...

dlatego jest wrona. martwy kruk byłby zbyt obrazowy:)