Szaleństwo pojmowane jako nieodparta pokusa zrobienia czegoś ,,ponad”, czegoś wykraczającego poza normy, wzbudzającego zainteresowanie, to odejście od codziennych zasad i wejście z butami w swoje życie, w trochę innym tempie niż zawsze. Człowiek najbardziej pragnie być podziwianym, im bardziej oryginalny tym jego egzystencja wydaje się być bardziej sensowna. Jednak sam byt nie wystarczy, ludzie chcieliby, żeby im płacono za to, że w ogóle zechcą przyjść na ten świat, jest to niemożliwe wręcz utopijne żądanie, stąd między innymi rodzą się szaleńcy. Ci, którzy żądają niemożliwego, chcą wznosić się do gwiazd, skakać z wieżowców i spadać na miękką trawę doznając jedynie niesamowitego olśnienia, że to chyba nie to. Szaleńcy idą do przodu i szukają coraz to nowych wyzwań, doping jest tu mile widziany, albowiem niektórzy wszystko robią po to, by uzyskać aprobatę albo właśnie dezaprobatę społeczeństwa. Każdy z nas w głębi siebie pragnie być podziwianym i szanowanym, szaleństwo pozwala nam uzyskać owy stan ducha, nawet jeśli na zewnątrz nic się nie zmienia. Sami siebie podziwami za czyny, na które się odważamy, nasz zachwyt jest tak wielki, że prawie w całości zaspokaja całe zapotrzebowanie na szacunek i podziw. Oszaleć można z miłości, tęsknoty, szczęścia, są różne źródła tego magicznego stanu. Zwariować można także ze strachu. Ludzie popadają w skrajności, tworzą w swoim umyśle paranoje, ponieważ boją się, bardzo często jest to lęk przed odpowiedzialnością za swoje czyny. łatwo wtedy dać złapać się w sidła anormalnego świata. Ludzie prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowszych dziwactw, tylko po, to by zapomnieć o trudnej sztuce przyznawania się do błędu i zapełnić swoje myśli czymś może nie lepszym, ale na pewno bardziej przyjemnym. Każdy krok do przodu wydaje nam się nudną codzienną pracą, natomiast już każdy krok w bok jest czymś tak niezwykłym, że owo przedsięwzięcie pochłania cały nasz entuzjazm i energię. Na jednej małej części naszego życia skupiamy na chwilę całą uwagę. Najpiękniejsze w naszym ludzkim wariactwie jest to, że się go nie spodziewamy, jedyna rzecz w naszym istnieniu, która nigdy w pełni nie będzie mogła być zaplanowana. A najśmieszniejsze jest właśnie, to, że w tym całym amoku chwili bywamy często bardzo zabawni, zabawni do tego stopnia, że tworzymy wokół siebie swoisty kabaret o którego stworzeniu zawsze marzyliśmy i co? I oczywiście nie zauważamy tego, jak wielu rzeczy, naturalnie, przegapiamy chwile świetności. Tak więc wracamy na szosę naszych starych pragnień, marzeń, planów, będąc przy tym wyczerpanymi naszymi wydziwieniami, nad którymi nawet nie zdążyliśmy się zastanowić. Po jakimś czasie w myślach znów pojawia się owo tajemnicze słowo- pokusa. Chodzimy z nim przez kilka dni starannie upychając je gdzieś w kącie, tak by nie zaprzątało naszych myśli, a ono jak tłusta plama wciąż wychodzi na wierzch. Aż w końcu poddajemy się błogiemu poczuciu popełniania głupoty i wpadamy w jej sidła. Znów możemy być szaleńcem skaczącym z wieżowca lub zrobić coś całkiem innego. Właściwie chodzi o to, że każdy inaczej pojmuje wariactwo i tak naprawdę nigdy nie wiemy, kiedy jesteśmy szaleni, a kiedy nie. Pewne jest jedynie to, że człowiek pragnie zmian, jedni chcą zamieniać kolor nieba z kolorem trawy, ot tak dla żartu, inni pływać w basenie czekolady, następnym z kolei wystarczy zapach kwiatów na łące, ktoś chciałby, żeby motyl śpiewał, a Słońce świeciło całą noc – wszystko to jedno szaleństwo, bo w każdym drzemie dziwak, który kiedyś na pewno się ujawni. Istnieją też tacy, o których mówi się po prostu dziwni z natury... Może to i prawda, bo jedni cały swój świat chcą dzielić na kawałki i rozdawać innym, a drudzy myślą tylko o tym jakby tu go ukryć przed niepożądaną ręką.
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz