marzenie a marzenie które motyl
poderwal do lotu
w bladoczarnych źrenicach niezgrabnością
karmionych przystanęły przede mną
Boże jak tęsknie za tobą i skórą
twą powabną
zmielonych czułości juz nie odnowisz
-
marzenie a marzenie które motyl
poderwal do lotu
w bladoczarnych źrenicach niezgrabnością
karmionych przystanęły przede mną
Boże jak tęsknie za tobą i skórą
twą powabną
zmielonych czułości juz nie odnowisz
o 22:08
Etykiety: Mateusz Sądaj, poezja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz