27 września 2008

Zainspirowane wystawą FORMY I LUDZIE

1.

Starszy pan z kotem na kolanach, zniszczony przez lata, ale i przez świat. Jedyną jego własności jest ten właśnie kot i przybrudzona czapka, która pamięta wiele. Pan Bronisław, bo tak ma na imię, Broniu – mówią ludzie z osiedla. Mieszka w opuszczonym domu o pustych pokojach . Zawsze z tą czapką i z kotem u boku. W brudnym ubraniu, naznaczony życiem. Gdy go mijasz powie „dzień dobry” i lekko się ukłoni, niczym prawdziwy dżentelmen, w łachmanach. Widzą go codziennie, rozmawiają czasem- rzucą parę słów na wiatr. Nikt jednak nie zna go naprawdę, nie wie i nie zastanawia się, dlaczego, po co tu jest, jaki ma w tym cel. Opiekunem pana Bronia jest czarno-biały kot Gacek. To dziwne stworzenie, w jego lekko przymrużonych oczach kryje się historia pana Bronia i wszystkie prawdy wszechświata. Nie wiadomo ile ma lat- są ze sobą od zawsze. Gacek lubi małe dzieci, daje się głaskać pani spod 7, ale do sklepowej Lidii, która plotkuje nigdy nie podchodzi. Gackowi i Bronisławowi dobrze ze sobą, wydaje się, że nic im nie brakuje. Wciąż bacznie obserwują. Mają swoje zdanie i rozmawiają po cichu. To opiekunowie osiedla, niczym dobre duchy strzegą go przed złem. Jak dobrze, że pan Bronio ma swego Gacka.

2.

w za ciasnych stringach

i dodatkami w panterkę

jej dredy sprzeciwiają się temu

znów się sprzedaje

pozuje dla pieniędzy

niby nie ma wyboru

lecz czy na pewno

typowa poza za 3,50 plus vat

by zapewnić MU przyszłość

dodatkowe kilogramy po ciąży nie ułatwiają życia

zaprzedaje fotografowi duszę

myślami daleko przy niebieskiej kołysce

z uśmiechem czułym i przeblaskami tęsknoty

Brak komentarzy: