zamieniam wspomnienie w zapach
zamieniam marzenia na wzruszenia
wymieniam siebie w kantorze
wymieniam źrenice z kocich na czarcie
wymiatam z zakątków to co zapomniane
przywracam nastroje nuty i odcienie
wracam się umysłowo nie cofam
się przed niczym
nawet przed tym co było mi cierniem
na łodydze róży pięknej wyrosłej
na bagnie skazanej na śmierć
upadłej przez wiatr
nie bagno nie przez przymrozek
lecz chłód człowieka
omszałej i niespryskanej
pachnącej karmelem i dżinem
prażacym z herbaty
rzeczywistosci nieprzywracalnej
to wszystko jedno wielkie
wspomnienie i kszałt
w tęczówce pisanym dymem kadzidła
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz