W przypływie boskiego szału,
Co przybywa z blaskiem księżycem .
Wylałam na papier ton jadu
I kolory własnych flaków.
Ha!Popełniłam improwizację!
Czy wielką?
To się okaże dnia następnego
Jak mnie już bóg i szał opuści
I wczorajsze wino wytrzeźwieje
Bóg już polazł
Ja słucham "Kazika"
A zegar tyka
Zegar wersów dotyka
Taka to- myśli -liryka
-
2 komentarze:
A gdzież Ty? Tak między Bogiem a Kazikiem - chciałabym zobaczyć tę kartkę...
Mnie nie ma na warsztatach,bo zimno paskudnie się z tego wszystkiego skichałam na amen.
Prześlij komentarz