Dziwi cię śmierć
Dlaczego
Każdej nocy umierałam
A rankiem czerwień liści rodziła mnie na nowo
Trzymaj ją mocno
Żeby ci nie uciekła
Uśmiecha się kiedy patrzysz na jej usta
Wąską ścieżką
Osnutą przez liście
Prowadzisz ręka w rękę
Lubisz cienie na jej włosach
I stukot obcasów bruk
Dalej dziwi cię śmierć
Dlaczego
Pocałuj jeszcze raz
To ja
A to czerwień liści
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz