30 listopada 2007

Ochra

Ochra


Czemu ciągle obce miejsca

I takie wirtualne-smutne

Maluję ściany paloną ochrą

Żeby pachniały jak pod starym drzewem

Wykładam się od środka

Soczystym deszczem

Wodo-dźwiękoszczelna


Ochra to nie kolor na obrazy

Jak gama szarości Payn`a

I czarnoperłowy


Zatapiam pędzel szczęścia w słoiku z wodą

I pustym pociągam po płótnie


Widzisz

Tak maluję tylko wodne smugi

To nie miało być okno po deszczu

Widzisz tak powstają tylko blade płatki

Kiedy niepewność przecina powietrze

Brak komentarzy: