4 stycznia 2008

***

Z dedykacją dla M.


Byłam już daleko
Tysiące słów i znaczeń dalej
Siedemset kilometrów
może mniej
I nawet zapach miałam inny
Chociaż trudno zmienić upodobania

Jednak
Jak zwykle
Pozytywów i podobieństw więcej
Jak zwykle -
Bo przez to pokonaliśmy już chyba
Największy kanion między nami

Zawsze te same emocje
To samo ukrycie
I nawet zakłamaniem
nie różnimy się na wiele
Kiedy modlitwa wieczorna
okazuje się milczeniem

2 komentarze:

Matt pisze...

myslę, że ostatnią zwrotką nie powstydziłby się nawet najwybitniejszy polski poeta.. :)

Anonimowy pisze...

Jasne, on po prostu spłonąłby ze wstydu ;)
Ale dzięki :)