los zabrał mi szansę
znów
bez tej odrobiny nadziei
zabrał szansę na szczęście
może jedyną
kazał odejść wszystkim
by nie ranili
choć wie że to boli najbardziej
znów zabrał wszystko, co dobre
zburzył porządek rzeczy
pozwolił sie odsłonić
a teraz mówi
ze jednak potrzebna
była kamizelka kuloodporna
pozwolił włożyć tyle siebie
a teraz próbuje wmówić
że to zła inwestycja
pozwolił sie uzależnić
sam namówił do tego
a teraz chce zabrać wszystko
okrutnik
-
1 komentarz:
Piękny wiersz Marta! Odebrałam go jak pewnego rodzaju apel... albo publiczne ogłoszenie (w bardzo dobrym znaczeniu) Gdy to czytałam wyobraziłam sobie starożytny Rzym i kobietę, która wygłasza to na arenie! Pewnego rodzaju sztuka:) Brawo:)
Prześlij komentarz