Szaro biały obraz własnej nicości przewraca
kartki pamiętnika,
jestem tak blisko błękitu,
choć nie mogę go dojrzeć,
opuszkami palców gładzę
czas,
zgniatam niedokończone zdania
urwane zapomnieniem...
łzy zatapiam w datach,
które wciąż wirują mi w głowie.
Jak pozytywka trwam wciąż w tej samej melodii,
Trzymam się z dala od błękitu...
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz