Tylko widzenie
W rynsztokach cienie i cierpi się na amnezje.
Nadstawiają dłonie bełkocząc historie
nad osmaloną beczkę z grzańcem.
Miasto
z wystarczającą ilością tlenu
Nikt nie nazwał kolebką trąbki i jazzu.
To kolejny atrybut bez którego by nie istniał.
Przebija go wieczorny tasak ostrzem cekinów.
Warto stać po drugiej stronie mostu
żeby pomilczeć.
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz