Zakładam palce na zapadki
Tak śpiewnie bo już nic nie pozostało
Otwieram okiennice
Niecierpliwie bo cisza przestępuje z nogi na nogę
Zamykam oczy mokrymi opuszkami
Znów bo nie chcę oglądać koszmaru
Chwytam włosy w dłoń
Pośpiesznie bo liście zdmuchuje wiatr
Zamykam rozchylone wargi
Wilgotnie bo padał deszcz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz