drobną rosą płonie
babie lato
poruszane mysimi ogonami
kreski jak pod oczami
z tuszu i cienia
henną ozdabiam ciało
które jest tylko trochę ciemniejsze
niż w dniu w którym je poznałeś
bardziej niecierpliwe
kiedyś krzyczałam w nocy
zbudzona z czarnego snu
który za każdym razem wracał
śniony od końca
teraz nie krzyczę przez sen
zamykam usta w twoich dłoniach
babie lato
wirując na wietrze
wplątuje nas w siebie
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz