16 grudnia 2009

***

drobną rosą płonie
babie lato
poruszane mysimi ogonami
kreski jak pod oczami
z tuszu i cienia

henną ozdabiam ciało
które jest tylko trochę ciemniejsze
niż w dniu w którym je poznałeś
bardziej niecierpliwe

kiedyś krzyczałam w nocy
zbudzona z czarnego snu
który za każdym razem wracał
śniony od końca

teraz nie krzyczę przez sen
zamykam usta w twoich dłoniach

babie lato
wirując na wietrze
wplątuje nas w siebie

Brak komentarzy: