25 grudnia 2009

W granatowych rekawiczkach stała smierć na przystanku,
omotana szalikiem zakreslała krzyzyki na karteczce
-ta już dziś, a ten jeszcze jjeden dzień.
Była ładną kobietą o pustych oczach,
na tym przystanku czeka sie na tramwaj, tłumaczyła
kobieta pewnej dziewczynce.
Wielu z nich jedzie na Basztową,
my wysiadamy wcześniej,
a dla niektórych to podróż na kres zycia
po kolorowych ulicach Krakowa

Brak komentarzy: