Deszcz kołysze kropelki mgły
Zawieszone w powietrzu
Ktoś po niebie rozlał kubek
Kawy z mlekiem
Spierają się z motyli
Wszystkie barwy
I już ćmy
Choć to nie wieczór
Unoszą się w powietrzu
I nawet gdybym herbatą
Zaczęła podlewać
Nie wrócą
Wiatr przegląda się w kałużach
Rozpuszczając blade skrzydła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz