29 listopada 2007

Nasze Miejsca - Marta

Czy ktoś z was wspomina czasem podwórko szkolne? Naturalnie! Wielki, usypany żwirem teren, mieszczący zarazem boisko do koszykówki, piłki nożnej oraz podobny do kwadratu niewielki plac kojarzący się z zabawą w dwa ognie. Do tego dochodzą lekcje wf-u, wszelkiego rodzaju apele i przerwy w lekcjach. Jednym słowem dużo świeżego powietrza i trochę wspomnień z czasów szkolnych.

Była nas czwórka. Trzy brunetki i jedna blond. W szóstej klasie, w cieplejsze dni, zaczęłyśmy spędzać tam przerwy. Nasze małe, tylnie podwórko szkolne. Ktoś tam czasem zamiatał tylko dlatego, że była tam bieżnia do skoków w dal nigdy nie zagrabionym piaskiem oraz porozrywaną, gumową nawierzchnią do rozbiegu. Tuż obok zielonej, metalowej bramy wjazdowej stał duży kontener na śmieci z naszej szkoły. Brama stanowiła niewielką część ogrodzenia. Naprzeciwko tylniego wyjścia z budynku, stały pozostałości murów obronnych z kamiennymi schodkami, których stopnie były nierówno ułożone. Po obydwu stronach schodów były kamienne, jakby barczyste poręcze trzymające całą konstrukcję i dodające jej wyniosłego uroku. Było to wprost idealne miejsce do robienia zdjęć klasowych. Z drugiej strony fortecy stały wysokie i rozłożyste kasztany. Niektórzy uczniowie wdrapywali się na drzewa by się dostać na grzbiet muru i tam podziwiając niedaleki park, konsumowali drugie śniadanie. Kolejną "atrakcją" podwórza był nieduży klomb. Miał on kształt koła z dziecięcych zeszytów - koła zdeformowanego. Do jego krawężników przylegał nieuporządkowany mech. Na klombie rosły przeróżne trawy oraz kilka krzaczków z przerzedzonymi konarami cienkich gałązek. Wszystko stanowiło kakofoniczny busz zasłaniający budynek sali gimnastycznej.

Taki zestaw pamiętam z moich szkolnych perypetii koleżeńskich. Zdarza się, że przechodzę obok tego miejsca i na nie zerkam z sentymentem. Jedno wiem. Gdyby rozwalili fortece ze schodkami, rozebrali bieżnie lub zlikwidowali zdeformowany klomb, to by było już inne miejsce i na pewno żal by mi było ....


Brak komentarzy: