To nie prawda słyszysz
Nie prawda że wszystko się zmieni
Pieprzeni rewolucjoniści
Plakaty okrzyki i skandy
Pieprzony duch zmiany tego co dobre
Mam w głębokim domyśle
Że wypada
Że należy
Bo inni
Zamknę wszystko w schowku na miotły
I będę walić po łbach
To co zechce wyjść
Biblioteka sprofanowana do hipermarketu
Już nie czytam lecz kupuję
Przez chwilę przed oczami miałam
Płonącą Kartaginę
Niedługo Boga kupisz instant
Bez konserwantów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz