Rockowe Anioły wędrują przez moje sny
Ostro zacierają ślady ostatnich zmagań na placu boju
Ich czarnowłosy przywódca zagląda w każdą szufladkę
Tej zawiłej układanki
Wszystkie długowłose i piękne jakby nie pasują do samej właścicielki
Czarne Anioły bronią przed parzącym deszczem
Najmniejszy z nich zaskakuje swym sprytem wrogów
Rockowa muzyka zagłusza wszystko co niepożądane
Słońce zachodzi w południe gdy zjawiają się Czarne Anioły
Nie wiadomo co myślą ani kim są
Nikt nie odczyta uczuć z ich twarzy
Mocne dźwięki gitary leczą choć na chwilę
Ciemne pióra latają w powietrzu niczym ochronne zaklęcia
Rockowe Anioły mają miecze
Na rękojeści kamień onyksu rubin i kocie oko
Nie boją się widoku krwi
Poruszają najistotniejsze sprawy
Rzucając się na pożarcie
I zawsze wychodząc cało z potyczki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz