wybacz że jestem hedonistką
i chcę mieć to wszystko
i że kwiat na łące jest rozkoszą
i dłoń zraniona nieznajomą wonią
wybacz moją kobiecość podtopioną
i niezmąconą słabość do twoich rąk
Włosów gęstwina jak węże między kłosami zboża rozłozone.
Płomienne lico drży.
Niewinność ucieka.
-
1 komentarz:
Zastanawiajace, pelne jakiejs tajemniczosci, tesknoty...
Prześlij komentarz