28 marca 2008

herotyk

wybacz że jestem hedonistką
i chcę mieć to wszystko

i że kwiat na łące jest rozkoszą
i dłoń zraniona nieznajomą wonią
wybacz moją kobiecość podtopioną
i niezmąconą słabość do twoich rąk

Włosów gęstwina jak węże między kłosami zboża rozłozone.
Płomienne lico drży.
Niewinność ucieka.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zastanawiajace, pelne jakiejs tajemniczosci, tesknoty...