Otworzyłem.
Słońca kolbę zamkniętą zachodem,
pomrukiem w zachwycie muśniętą.
Nasz dom złocony spokojem
i ciszą graną strunami, przyśniętą.
Zaczynam od Ciebie posiłek
przy stole rzeźbionym nadtroską.
Nie budź mnie,
proszę.
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz