30 listopada 2007

Pustynia

rzed czym uciekasz

Nie masz już dokąd


Zdejmujesz oczy

I wyrywasz buty

Żeby piasek nie wpływał

I nie kłuł

Nie wiesz co jest z horyzontem


Na drzewie wykrzywionym

W przedśmiertnych konwulsjach

Przysiadł sęp

On wie co jest za horyzontem

A teraz czeka


Nie zdechniesz teraz

To zdechniesz za chwilę


Mylisz się myśląc

Że sprawisz mu tym różnicę

Brak komentarzy: