18 grudnia 2007

Łasiła się prosta piosenka i kot

wracam po latach pył przykrył wczoraj
nie chcę pamiętać ból jest zbyt tępy
chłód w domu wiatr wyrzuca kiedyś
choć było pięknie ciepło gładziło
policzki kochanków dłonią miękką
łasiła się prosta piosenka i kot

a potem spłoszone wszystko uciekło
przewrócone sprzęty tynk i pył z sufitu
i chłód pełznie cicho po brudnej podłodze
kominek wciąż stoi i czeka na ogień

4 komentarze:

PK pisze...

Domyślam się, że chciałeś poprzez wiersz biały pobawić się słowami i nadać im wielopłaszczyznowe znaczenia :) Trochę zgrzyta, ale jest ciekawie :)

Nie rozumiem tylko związku tytułu i treści :D

Matt pisze...

bardzo mi sie podoba. jest zwiewny... :* a ostatni wers jest porażająco cudowny!

Anonimowy pisze...

a ja nie mam pojęcia dlaczego, ale ostatnia zwrotka mi się rymuje... a wiersz jest fantastyczny:* taki lekki i smutny. tylko ten tępy ból mi nie za bardzo brzmi...

Anonimowy pisze...

wiem, myślę nad tym tępym bólem...:P