22 lutego 2008

Suszarnie

lubię

wieszać

róże

główkami do dołu nad parapetem


wtedy kołyszą się w rytm uwertury

granej na gałązkach płaszcza jesionu


jesion też czekał

i ty czekałeś

a kiedy przychodzi boisz się podać jej dłoni

blednący człowieku


powoli pięciolinia zaciska się żyłkami

krew już nie krąży

choć dalej


lubię

wieszać

róże


1 komentarz:

Nino pisze...

strasznie mi się podobają trzy ostatnie i trzy pierwsze wersy. Identyczne, a zupełnie inny nastrój. Świetne!