13 kwietnia 2008

...

strażnik rozkoszy na chwilę przysnął

musiałam otoczyć się cieńką realnością
twych dłoni nieziemskość mą pamięć szargała
i studni gdzie samotność upuszczałam nie mogła pojąć
bez odgłosu wyższego niż wiatr rozwieram swe usta
aż serce rozwarte lśni krwią całą dla ciebie

przeklęty bądź słowiku co z niewymiaru nas budzisz
splecionych rękoma wśród zgliszczy poprawnych uczuć

pewność ciebie

Brak komentarzy: