25 lipca 2008

*** ( każdy tytuł byłby równie banalny jak treść pod spobem, ale ja nie znam jezyka ani słów w które mogłabym ubrać inaczej)

i te słowa co nie dotknęły papieru
porwane w białej burzy gdzieś jak najdalej
na sam koniec północy

powtarzam w myślach zanim zasnę na dobre
pogrążona we wspomnieniu twoich rąk
w cieple jakie mi zawsze zostawiasz a którego
nigdy nie jestem w stanie zrozumieć

i tak bardzo koi myśl - ona pojawia się tylko czasem
myśl tak lekka jak okruch światła w moich włosach-
że tobie tak samo brakuje tak samo tęsknisz

nie musisz mówić - ja bede wiedziała
tą nocą którą zasnę przy tobie pierwszy raz
barwą tej nocy pomaluję rzęsy
i tak nas położą gdzieś razem w drewnie
a szum liści przed ziemią bedzie szeptał jak ja dziś
- Dobranoc kochanie. Jestem.

wiatr zdmuchnie ostatnią łzę

1 komentarz:

Marta Tao pisze...

Takie ulotne i delikatne