2 sierpnia 2008

O momentach

Żyjemy chwilami, kobiety bardziej od mężczyzn- ale jednak każdy. Od chwili do chwili. Poczęcia do śmierci, pierwszego września końca czerwca, ranka nocy, pocałunku pocałunku. Żyjemy od szczęścia do szczęścia uznając smutek za dół na linii. Żyjemy prosto, jakbyśmy żyli wiecznie i wciąż byli na początku istnienia. Zbieramy uczucia jak zapachy, zapominając o tych które już dawno uleciały, a potem w szoku uświadamiamy sobie że już to znamy. Jeśli są dobre- twierdzimy ze to chwila na którą czekalismy. Jeśli złe- zaczynamy sie modlic aby znikneły. Chwile, niezauważalna kwintesencja bycia człowiekiem- niedoceniona kwintesencja. Dla chomika zamkniętego w klatce każda jest taka sama, każda pachnie sianem i wodą. Nawet śmierć pachnie ściółką, nawet narodziny pachną wodą. Dla człowieka zbiór ten jest nieogarniony, tak jak świat. Człowiek widzi i czuje więcej, doświadcza i przeżywa, gromadzi i zapomina. Zapach koszonej trawy, mokrego asfaltu, krojonych cytryn- chwile. Chwile z których kazdy powinien czerpać radość i szczęście. A zapomina korzystając z prawa niekomputera. Zapomina jak wielkim błogosławieństwem jest życie i zdolność przeżywania chwil z należytą im czcią. Żyjmy i patrzy na dzień jak na każdą chwile z osobna. W nich tkwi piekno. Szczegółach.

Brak komentarzy: