19 października 2008

wyjdź... . chłodno tu.

niepotrzebnie wtłaczasz mi do płuc wiatr.

nie chcę go.

twoje malinowe oczy

i malinowy uśmiech

wciąż tkwią na mojej szyi.

wypłowiałym gestem wskaż mi krzesło.

usiądę. zatrzasną się powieki.

A ty idź!

Wyjdź cicho, szybko.

zapamiętam tylko szept

twoich stóp.

i moje lekkie kołatanie serca. .. .

do nieba.

za daleko chciałbyś dojść.

nie idź

spadniesz

ja wiem

Brak komentarzy: