10 listopada 2008

Zakładam palce na zapadki

Tak śpiewnie bo już nic nie pozostało

Otwieram okiennice

Niecierpliwie bo cisza przestępuje z nogi na nogę

Zamykam oczy mokrymi opuszkami

Znów bo nie chcę oglądać koszmaru

Chwytam włosy w dłoń

Pośpiesznie bo liście zdmuchuje wiatr

Zamykam rozchylone wargi

Wilgotnie bo padał deszcz

Brak komentarzy: