9 grudnia 2010

Myśli liryka

W przypływie boskiego szału,
Co przybywa z blaskiem księżycem .
Wylałam na papier ton jadu
I kolory własnych flaków.

Ha!Popełniłam improwizację!
Czy wielką?
To się okaże dnia następnego
Jak mnie już bóg i szał opuści
I wczorajsze wino wytrzeźwieje

Bóg już polazł
Ja słucham "Kazika"
A zegar tyka
Zegar wersów dotyka
Taka to- myśli -liryka

2 komentarze:

Tekstyliści pisze...

A gdzież Ty? Tak między Bogiem a Kazikiem - chciałabym zobaczyć tę kartkę...

Tekstyliści pisze...

Mnie nie ma na warsztatach,bo zimno paskudnie się z tego wszystkiego skichałam na amen.