30 listopada 2007

Rewolucja

To nie prawda słyszysz

Nie prawda że wszystko się zmieni

Pieprzeni rewolucjoniści

Plakaty okrzyki i skandy

Pieprzony duch zmiany tego co dobre


Mam w głębokim domyśle

Że wypada

Że należy

Bo inni


Zamknę wszystko w schowku na miotły

I będę walić po łbach

To co zechce wyjść


Biblioteka sprofanowana do hipermarketu

Już nie czytam lecz kupuję

Przez chwilę przed oczami miałam

Płonącą Kartaginę

Niedługo Boga kupisz instant

Bez konserwantów

Brak komentarzy: