14 grudnia 2007

Nekromantofilomanka

chcesz sie zabawić?
chodź
ty będziesz grabarzem

ja będę ciałem
zapleśniałym odchodzącym od kości
pod dwumetrową warstwą dżdżownic
suknem płótnem trumny
odkruszoną gałką oka

ja będę narzędziem
sztywną tekturą zaplamioną życiem
potencjalną ofiarą promieni słonecznych
fioletem szkarłatem
bez oddechu rzęs i śliny

odkop mnie spomiędzy piasku
syfu brudu smoły robaków
wrzasku pleśni drzewa i mojej sukni
ja będę blada

wystaw mnie powietrzem
na pośmiewisko łuny księżyca
zabawa trwa!

a teraz w najlepsze
na wskroś koronkom spinkom tasiemkom
ziemi rosy zapinkom i wilgoci marmuru

a potem ogarną nie moje ramiona
lecz chłód i głupie wrażenie
że przecież przed chwilą żyłąm

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ah, Kasiuniu, jak ja kocham twe turpistyczne wiersze :DDDD To jest coś pokroju Sequataure'a :D (czyli sekatora :P)

PK pisze...

Ciarki mnie przeszły :D Czyta się to hmmm... intrygująco :) Podoba mi się :) Przedostatnia zwrotka zabrała mi dech w czasie czytania, ten specyficzny rytm :D Takie przyspieszenie, potem podbicie i dobicie rytmem :D miodzio :D

Anonimowy pisze...

dziękuję bardzo obu panom za wypowiedź. bardzo lubię zabierać ludziom oddech:) tak to jest Sequataure:)