15 grudnia 2007

Więcej niż słowo

Potrzebuję dużo przestrzeni, by móc oddychać, dlatego piszę. 90% mnie jest gdzieś zapisane. Prawie 100% oddechu oddaję kartkom, to jest jak nałóg, bez pisania nie ma oddechu, a bez oddechu nie ma pisania. Dwie czynności życiowe są niezbędne dla utrzymania odpowiedniego stanu ducha. Bo gdy oddycham to robię to spontanicznie, bez zastanowienia powietrze wychodzi, ze mnie tylko po to, by móc powrócić. Szarpanie się z własnymi nerwami to codzienność, której nie potrafię przerwać. Ciągła bitwa z myślami, rozstrzygana jest na białej kartce, a para rozżarzonych oczu wpatruje się w monitor, gdyby był z drewna pewnie zapłonąłby. Palce nerwowo skaczą po klawiaturze, rozum wcale nie chce oddawać im siebie. Kto i po co chciałby znać cudze myśli? Pozornie nikt, jednak w ukryciu czyhają mądrzy pożeracze ludzkiego wnętrza. Cała odbijam się w lustrze, widzę jak szalone iskierki ocierają się o siebie. Nie jestem panią mojego umysłu. Nikt nie jest w stanie przewidzieć siebie, oszacuj na ile cię stać, jeśli potrafisz. Nigdy nie piszę czegokolwiek, za co często gdziekolwiek i z kimkolwiek. Te dwa słowa są domeną ,,ludzi piszących”, nie ma reguły przewidującej niespodziewaną ochotę przeniesienia słów na papier. Wprawiasz w ruch myśli, które regularnie spotykasz na swojej drodze, chcesz być panem sytuacji, ale co z tego, gdy kontrola samego siebie odchodzi wraz z całym twoim ciałem. Jesteś tylko ty i niezbędne przedmioty twojej twórczości, tylko ty i ludzie twojego świata, gumowe psy i miniaturowe słonie. Przenośnia. Obraz. Całemu światu oznajmiasz, że gdzieś jest cząstka ciebie, a ty nie pozostajesz temu obojętny. Pragniesz wszystkim przestawić swoich bohaterów i choć często nikt nie słucha, ty nadal uparcie wierzysz w przeznaczenie twojej idei. Tak właśnie narodził się Mickiewicz, Słowacki, Sienkiewicz i wielu, wielu innych ludzi ,,według własnego pomysłu”. Więc czekaj cierpliwie aż szare myśli wyrwą się z czasem pożółkłych już kartek.

Brak komentarzy: