11 maja 2008

Zagrałam na skrzypcach. Dziś. Tylko dla Ciebie. Po raz pierwszy i ostatni na skrzypcach z alabastru. To wszystko dla Ciebie mój ukochany, za to co dawałeś mi. Nigdy nie zapomnę blasku księżyca i płatków róż, którymi obsypywałeś mą twarz. Spij krew z mych ust, nasyć się nią. Jesteśmy wampirami, Noc naszą matką, ojcem Mrok. Nic nie zatrzyma nas, niezwyciężeni. Zaspokoimy się tylko swoja miłością. Nieśmiertelni na wieki razem.
Twój głos ukoi każdy lęk. Gram na skrzypcach, wciąż- prosiłeś mnie o to. Daj swą dłoń, niech purpura popłynie. Ulećmy razem w noc, zabierz mnie tam znów, gdzie słychać szelest ust.

3 komentarze:

Tekstyliści pisze...

cuuuudownie krwawo. czyżby obudziła się w końcu w tobie nasza natura, Siostro:)?

Karen

Nino pisze...

Marta, to jest po prostu prze-pię-pięk-nias-to-za-je-bis-te! Nie wiem, jak pozostali, ale ja to widzę w wieczorku....

wektor

PK pisze...

Hmmm... Wg mnie trochę banalny, ale jest OK :)