26 czerwca 2008

Aleja z akacjami (Bez komentarza)

przed jasnym obliczem drzew
w bramie do Zaczarowanego Ogrodu
w ciszy tak lepkiej i czystej
czekała

przychodził zawsze
od strony zmęczonych akacji
a ona zostawiała uchyloną furtkę

nie było nikogo kto mógłby przeszkadzać
kamienie co stały po kolana w ziemi
też milczały jak zaklęte
tylko wiatr delikatnymi dłońmi
zrywał kropelki piasku z czarnej ścieżki

a on przyszedł
od strony od której nikt nie przychodził
przyszedł i utulił skrzywdzone słońcem ramiona

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dobry.

Karen Kalebrin Yavie pisze...

Katarzyna:
no no taka pochwała z ust Krwawego Cenzora.... zaszczyt mnie kopnął.