30 października 2008

Lęk.

Lęk. Zielone morze. Rzadkość, która oświeca oko. W jednej sekundzie zieleń widać, fale które kołyszą łodzie uspokoiły się. W drugiej sekundzie, fale wywracają łodzie. Na mnie też przyjdzie pora. Wypływam na morze, lecz sprawdzam, bo ja w mojej małej łódce nie znam tej fali co wywróciła me myśli. Pokonać jednak chcę niebezpieczne zdarzenia i myśli. Jednak najbardziej wykształcony psychiatra nie pomoże mi, artysta nie namaluje tego, poeta nie opisze, a ja nie znajdę słów żeby opowiedzieć o tym. Bardzo chciałabym porozmawiać o tym, lecz to trudne. Mały a zarazem duży mój pierwszy, a zarazem ostatni sekret. Życie jest krótkie i lęk otacza mnie ze wszystkich stron. Nie wiem czy zdążę wykrzyczeć ,, Przepraszam’’ do Boga. Czas jest krótki, mam pare chwil.

Brak komentarzy: