22 grudnia 2007

Banalnie

chociaż to banalne
łzami i krwią piszę
cierpkie i płaskie obrazy tworzę
stoję i upadam potykam - nie idąc

kolejną
ścianę pokrywam dokładnie
palcami mokrymi szukając wyjścia
kleją się do niej włosy i sukienka
rozmywając strach
nieskończony nieprzespany

wydrapię dłońmi drzwi z zawiasów
wypełznę na zewnątrz
zakrztusić się śpiewem ptaków
i zdechnąć ze szczęścia
pod drzwiami

3 komentarze:

Matt pisze...

Kasiu.. prześliczny! trzecia zwrotka jest najlepsza. "zdechnąć ze szczęścia" jest mocno zabarwione emocją... a wiesz ze co jak co ale emocje wychwytuje :D

Anonimowy pisze...

wiem:) emocje nastroje. taki banalny jest ten mój wiersz...

Anonimowy pisze...

Strasznie mi się podoba 'strach nieprzespany'. I to NIE JEST banał, pamiętaj :*