22 grudnia 2007

***

mogłabyś strzelić ogniem prosto w mą krtań
i twarzą zniweczyć planów misterną poświatę

być pękniętym chodnikiem który mnie potka
tętnem kopyt koni pędzących wprost na mnie

kupić każdą drobnostkę bym nie miał nic
i zatrzeć z trudem wytyczone przez lata ścieżki

nic nie powie mi że
mam już nie kochać

Brak komentarzy: