1 października 2008

Otworzyłem.
Słońca kolbę zamkniętą zachodem,
pomrukiem w zachwycie muśniętą.
Nasz dom złocony spokojem
i ciszą graną strunami, przyśniętą.
Zaczynam od Ciebie posiłek
przy stole rzeźbionym nadtroską.

Nie budź mnie,
proszę.

Brak komentarzy: